CZŁOWIEK URODZONY NA CMENTARZU – LUBOMIERZ, PŁAWNA, UNIEJOWICE – PÓŁ BAJKA, PÓŁ JAWA

Posted On By Bloger

Wesprzyj nas. https://zrzutka.pl/dfrpjw

To mogło się przydarzyć wszędzie ale przydarzyło się na Dolnym Śląsku, bo Dolny Śląsk to taka Kraina na poły realna, na poły bajkowa. Właśnie taki jest świat stworzony przez artystę Dariusza Milińskiego – „człowieka urodzonego na cmentarzu”. Przydarzył się światu w roku 1957 w Cieplicach, na dawnej plebani Schaffgotschów, którą otaczał cmentarz. W jednej z krypt Darek wraz z rówieśnikami urządził samotnię. Była tylko ich, w przeciwieństwie do reszty dolnośląskiego świata nie należącego do nikogo. Prawowici mieszkańcy właśnie go opuścili a ci nowi, niedawno wysadzeni z wagonów, przybyli tu przecież tylko na chwilę. To był tylko przystanek w ich drodze… I tak żyło się tu przez wiele lat. Z dnia na dzień. Na swoim-nieswoim. Bez większej perspektywy. W takich okolicznościach najgorsze głupoty przychodzą młodym ludziom do głowy. Żeby nie zmarnieć do końca, Dariusz wymyślił sobie malarstwo, wymyślił sobie sztukę i dzięki niej powrócił do żywych…
Pierwszy raz spotkałem się z nim na zamku w Szczecinie. Występował tam ze swoim Teatrem „Pławna 9” na Festiwalu Teatrów Ulicznych KANA. Wtedy zaprosił mnie do swojego artystycznego siedliska pod Lwówkiem Ślaskim, które dopiero powstawało. Kiedy pobyłem tam chwilę dłużej, poznałem zamieszkujące rodziny z małymi dziećmi, pytanie nasunęło się samo. – Czy to tutaj wokół mnie dzieje się na jawie? – Otaczają mnie ludzie z kolorowymi czuprynami, w strojach, jakby wyciągniętych z teatralnej kostiumerii, a dzieciarnia baraszkuje wśród wielkich rekwizytów rozstawionych tu i ówdzie w plenerze niczym na otwartej scenie…
– Chodź do pracowni – wyrwał mnie z zadumy Dariusz – pokażę ci mój pierwszy obraz z lat siedemdziesiątych. Z płótna patrzył na mnie chudy, żołędziowy ludek z ogromną łyżką pod pachą. Artysta dał mu tytuł „Zaproście mnie do stołu”, bo takie było jego młodzieńcze życie. Drobne roboty tu i ówdzie za miskę jedzenia…
Ostatnią scenę mojej filmowej opowieści z Pławnej ustawił sam Artysta. Widać go, jak idzie przez pole z wielką, trzymetrową łychą na ramieniu. Dla Milińskiego była to pointa pierwszej części życiorysu. Jego kręta droga z łyżką w ręce zakończyła się i odtąd nie musiał już nią wygrażać światu…

KARTECZKI Z WYCIECZKI
CZŁOWIEK URODZONY NA CMENTARZU – LUBOMIERZ, PŁAWNA, UNIEJOWICE – PÓŁ BAJKA, PÓŁ JAWA

Podziękowania za muzykę dla Karola Krusia oraz zespołu White Garden

produkcja
maxlook.pl
biuro@pljestok.pl
2021

#Pławna #DariuszMiliński #TeatrPławna9 #Uniejowice #MichałSabadach #MuzeumArmiiRadzieckiej #Lubomierz #MuzeumKargulaiPawlaka #FestiwalFilmówKomediowychwLubomierzu

Previous post Jawność w organizacji
Next post Liczba elektrycznych aut w Polsce rośnie szybciej niż infrastruktura ich ładowania

Dodaj komentarz