Wesprzyj nas. https://zrzutka.pl/dfrpjw
Przed Świętami Wielkanocnymi, „przesyłałem” zwykle „Karteczki” aproposy. Było o unikatowym na skalę Europy „Bractwie Śmierci” od franciszkanów z Krakowa, było o Kalwarii Zebrzydowskiej i Pacławskiej, o Teatrze Męki Pańskiej w Górce Klasztornej – słowem było o miejscach związanych z kultem religii rzymsko- katolickiej. A przecież żyją w naszej pięknej Polsce także wyznawcy innych religii. Prawosławni ze swoją „Częstochową” na Świętej Grabarce. Muzułmanie, dla których najświętsze są Bohoniki i Kruszyniany. Staroobrzędowcy z ostatnimi molennami w Wojnowie i w Wodziłkach. Wreszcie protestanci, którzy najpiękniejsze świątynie (wpisane przez UNESCO na Listę Skarbów Świata) wznieśli w Świdnicy i w Jaworze. W naszym „religijnym krajobrazie” zabrakło licznej grupy wyznawców judaizmu. W ich wspaniałych synagogach w Tykocinie, Włodawie, Ostrowie Wielkopolskim (niedawno przywróconej do świetności) czy w Nowym Sączu – od holocaustu nie słychać już modlitw…
Kiedy w którąś piękną niedzielę, Mama prowadziła mnie za rękę do kościoła, zacząłem Ją nagabywać, żebyśmy wstąpili na nabożeństwo do mijanego po drodze małego kościółka, wokół którego gromadzili się właśnie ludzie. Wtedy Mama zbyła mnie krótko – To nie nasz! Dopiero po latach zrozumiałem, że nie chodziło Jej o Boga, tylko o religię, o to, iż nie był to kościół rzymsko-katolicki, do którego zostałem „zapisany”, przesypiając w beciku ten doniosły dla mnie akt. Rodzice postąpili tak, jak nakazywała tradycyjna, wielopokoleniowa powinność. Wbrew prawdzie, której nie da się odmienić, że każdy świadomy, poszukujący człowiek, wierzy w Boga po swojemu i podąża do Niego na swój sposób. A tych sposobów jest tyle, ilu jest ludzi. I to jest naturalne. I to jest prawdziwe. Jednakże dawno temu jeden człowiek z drugim umyślili sobie, że podążanie do Boga w grupie, przyniesie większą korzyść. (Jeśli ktoś wie, która grupa w dziejach gatunku ludzkiego była tą pierwszą – może wpisać). Niestety z czasem okazało się, że owo „grupowanie się” zniszczyło cały Święty Zamiar. „Grupowanie się” z definicji jest oddzielaniem się od całej Reszty, a do czego prowadzi dzielenie ludzi, doskonale wiemy przeglądając choćby tylko naszą historię.
Kiedy przyszedł na mnie czas i zacząłem po swojemu szukać mojej drogi do świętości, dotarłem do indyjskiego klasztoru, gdzie życie mijało nadzwyczaj ascetycznie – spanie na twardych posłaniach, początkowo jeden posiłek dziennie a potem wejście w post, no i wielogodzinne medytacje, rozważania, śpiewane modlitwy. Z nielicznych i nader skąpych nauk Indyjskiego Nauczyciela przemówiła do mnie jedna – „Nieważne do jakiej religii należysz, pamiętaj zawsze o swojej Duszy, w której zawiera się Cząstka Boga. Pamiętaj o swojej Boskiej Duszy, którą nosisz w sercu. Troszcz się o Nią, słuchaj Jej i podążaj za Nią. Z Nią nie pobłądzisz, bo to jest Bóg w Tobie”.
PS. A swoją drogą…jak dzisiaj, w dobie najnowszych odkryć fizyki kwantowej, myśleć i mówić o Bogu? – Może tak…
– „Bóg Przyszłości nie wymaga od nikogo, żeby wierzył w Boga.
Bóg Przyszłości rozmawia z każdym przez cały czas.
Bóg Przyszłości nie jest od niczego oddzielony, jest Wszystkim Wszędzie.
Bóg Przyszłości nieustannie się zmienia.
Bóg Przyszłości kocha bezwarunkowo.
Bóg Przyszłości nie jest Nadrzędnym Bytem, ale raczej niezwykłym procesem Życia”.
– Drogi Włóczykiju! Nie dziw się tym refleksjom. Wspomniałem kiedyś, że życie wędrówką jest. Nie tylko tą po-ziemską, krajoznawczą ale też wędrówką duchową. I takimiż duchowymi przemyśleniami, w ten rekolekcyjny czas z Tobą się podzieliłem. Do zobaczenia na szlakach cudnego Podlasia!
KARTECZKI Z WYCIECZKI
ŚWIĘTA GRABARKA I IKONY Z BIELSKA
Podziękowania za muzykę dla Karola Krusia oraz zespołu White Garden
produkcja
maxlook.pl
biuro@pljestok.pl
2021
Copyright © 2021 by MAX LOOK Michał Łukaszyk
#Grabarka #krzyżenaGrabarce #spalonaPrawosławnaCzęstochowa #MatkaBoskaIwerska #BielskPodlaski #Szkołapisaniaikon #ojciecLeontijTofiluk #spórocerkiewśwMichaławBielskuPodlaskim #białoruskazagroda #MuzeumwStudziwodach #DariuszFionik